J – jak Ja i Jung
Franciszek Kotula często przytaczał słowa Karola Gustawa Junga, który twierdził, że człowiek posiadając uzdolnienia twórcze, zdobywszy przygotowanie może być twórczy do około 40 roku życia. Później następuje rutyna, doświadczenie, może i wspaniałe, ale już tylko rzemiosło. Natomiast, jeśli około 40 roku życia zmieni kierunek swych zainteresowań – może nie radykalnie nawet, ale zdecydowanie – to twórczość może mu towarzyszyć do lat 60. Ale i to nie koniec; zmieniwszy kierunek może być twórczym do lat 80, czyli teoretycznie do samej śmierci.
Jak sam Kotula przyznaje, jego życie niejako ilustrowało tezy K.G. Junga. „Mniej więcej około 40 roku mojego żywota, zmieniłem jego kierunek wcale radykalnie (…)Tym radykalnym zwrotem była nawet zmiana zawodu; z nauczyciela stałem się muzeologiem. Pozornie przypadkiem, a faktycznie dzięki ciągotkom w kierunku kolekcjonerstwa (…) Na zakręcie mojego życia i sześćdziesiątki na siedemdziesiątkę, po prostu porzuciłem dawne, opanowane już drogi – etnografię i historię – i wkroczyłem na prawie nowe, mało mi znane, prowadzące do folkloru słownego. Stało się to podświadomie, jakby kierowała mną niewidoczna, zewnętrzna siła (…) Dużo zmieniło się w moim życiu. Inaczej, znalazłem się w obcej mi prawie, mało znanej okolicy, w której miałem rozpocząć życie prawie od nowa (…). Była to „najgorętsza” z jego pasji badawczych, której pozostał wierny do końca życia.