Emaus
W środę wypadającą w oktawie Wielkanocy czytane są podczas mszy św. wersety Ewangelii św. Łukasza mówiące o dwóch uczniach zmierzających do Emaus, którzy spotkali Zmartwychwstałego Jezusa. Do tego ewangelicznego zapisu nawiązywał zwyczaj spotykany niegdyś w Europie, uczęszczania w Poniedziałek Wielkanocny do kościoła oddalonego od miasta, w którym się mieszka.
Wśród licznych polskich zwyczajów Wielkanocnych występuje kilka, które noszą nazwę „Emaus”, chociaż w różnych miejscach przybierają one różnoraką formę. Pierwsze wzmianki o tradycji noszącej tę nazwę pojawiają się w rękopisie sekretarza legata papieskiego Giovaniego Paolo Mucantiego, który w latach 1596-97 przebywał w Krakowie. Zwyczajowo mieszkańcy Krakowa w Poniedziałek Wielkanocny udawali się do kościoła św. Augustyna i św. Jana Chrzciciela na Zwierzyńcu. Z biegiem lat obyczaj zamienił się w wesołą zabawę połączoną z odpustem pełną kramów, łakoci, drewnianych zabawek i innych atrakcji. Do dziś odpust taki organizowany jest przy klasztorze Norbertanek na Zwierzyńcu (w pobliżu znajduje się ul. Emaus), a uroczystej sumie przewodniczy Arcybiskup Krakowa. Odpusty emausowe odbywały się niegdyś również w Poznaniu i Pińczowie.
Na Podkarpaciu również występowała tradycja zwana „Emaus”, ale miała ona zupełnie inny charakter. Powiązana ona była z procesjami, w trakcie których modlono się za zmarłych. Zależnie od miejscowości procesje te wyruszały w Niedzielę lub Poniedziałek Wielkanocny.
W Nosówce procesja udawała się na cmentarz choleryczny. W pochodzie tym „tercjarki”, członkinie trzeciego zakonu św. „Franciszka”, ubrane na brązowo z głowami okrytymi kolorowymi chustkami (aby okazać radość ze Zmartwychwstania) niosły feretron z wizerunkiem Matki Bożej.
W Dubiecku poważny, oddany modlitwie pochód, zmierzał na cmentarz. Następnie pod figurę św. Anny, gdzie dzielono się jajkiem. Później, w wesołej już atmosferze, udawano się do karczmy na piwo.
Bardzo ciekawy charakter ma „Emaus” w Wielopolu Skrzyńskim, gdzie do dziś w Niedzielę Wielkanocną po południu, mieszkańcy spotykają się pod kościołem na dźwięk legendarnego bębna (rzekomo przywiezionego przez powracającego po zwycięstwie pod Wiedniem Króla Jana III Sobieskiego). Pochód zmierza pod figurę św. Jana Nepomucena, gdzie wyśpiewuje się pieśni wielkanocne. Następnie procesja wyrusza na cmentarz choleryczny, gdzie śpiewa się pieśń o św. Rozalii (patronce od zarazy), a następnie Litanię do Wszystkich Świętych oraz Anioł Pański.
Podobne modlitwy za zmarłych odbywały się w Błażowej, Jasienicy Rosielnej, Czudcu i innych miejscowościach, również pośród prawosławnej i grekokatolickiej części społeczności.