Danuta i Franciszek Tompalscy, Maria Pinkowicz
Pani Danuta Józefa Tompalska zd. Zioło urodziła się w 1946 roku w Drohobyczce. Obecnie jest przewodniczką śpiewu w kościele w Dubiecku. Śpiewa przede wszystkim Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny w każdą niedzielę przed Mszą świętą o godzinie 7. Zauważa przy tym, że obecny organista nie śpiewa już niektórych pieśni, które jej pokolenie zna i chętnie by śpiewało. Zdarza się, że pani Danuta takie pieśni intonuje z własnych kantyczek pod nieobecność organisty.
Pani Danuta w czasach panieńskich należała do chóru kościelnego w Drohobyczce, prowadzonego przez tamtejszego organistę i księdza wikariusza. Tam poznała swojego męża –Franciszka Tompalskiego. Pan Franciszek, urodzony w 1944 roku w Drohobyczce, śpiewał w chórze głosem tenorowym. Ponadto odbył dwuletnią służbę wojskową w Karpackiej Brygadzie w Łysej Polanie oraz w Bałtyckiej Brygadzie w Kołobrzegu, podczas której często śpiewał ze swoimi towarzyszami pieśni żołnierskie i rekruckie.
Maria Pinkowicz urodziła się w 1952 roku w Drohobyczce. Jej ojciec grał na skrzypcach w kapeli Stanisława Oważanego z Przedmieścia Dubieckiego. Znał też ruskie kolędy, z których pani Maria wymienia „W preonej dołynie gwiezda sie zjawiła”.
Zdaniem rozmówczyń „stare [pieśni] to są takie przejmujące i melodie takie były”. Zauważają także różnice między śpiewami kościelnymi znanymi im z Drohobyczki i Przedmieścia Dubieckiego. Stwierdziły, że w Drohobyczce śpiewa się wolniej. Co ciekawe, zarówno Drohobyczka jak i Przedmieście Dubieckie należały wspólnie do parafii w Dubiecku. W latach pięćdziesiątych mieszkańcy pierwszej wsi rozpoczęli budowę kościoła i oddzielili się od dotychczasowej. Nie dziwi więc fakt, że również ich śpiewy zaczęły się różnicować i zmierzać we własnym kierunku.
Zamiłowanie do śpiewu obydwie panie wyniosły z domów rodzinnych. Śpiewały przede wszystkim ich babcie i rodzice: „nasze babcie śpiewały stare pieśni zawsze, jak wyganiały krowy czy coś, to na pastwiskach śpiewały, a człowiek mały się uczył”. Same również znajdowały czas na śpiew podczas swoich obowiązków. Pani Danuta wspomina: „Ja na przykład też. Z siostrą pasłyśmy krowy, to też żeśmy śpiewały jedna przez drugą (…) na polu się śpiewało, przy krowach”.
Okazją do śpiewu religijnego były nie tylko codzienne czynności, lecz również uczestnictwo w obrzędach kościelnych i pozakościelnych. Wśród śpiewów pozakościelnych warto wspomnieć o śpiewach pogrzebowych, wykonywanych podczas domowych czuwań przy zmarłym. Pani Danuta i pani Maria pamiętają z dzieciństwa zwyczaje związane z tymi wydarzeniami: „Jak już zmarł ktoś, to w domu się trzy dni nie pracowało nic. Nie wolno pukać, stukać, nic ciężkiego robić, tylko tam obrządek – krowom dać czy coś. Żeby zmarłemu nie przeszkadzać, żeby mu dać spokój, żeby taka była cisza. (…) Nie otwierało się okien, nie paliło się pod kuchnią wtedy”. Na czuwaniach gromadzono się wieczorami. Śpiew rozpoczynał ktoś z rodziny lub zaproszona do tej czynności przewodniczka. Śpiewano do późnego wieczora, odmawiano też różaniec.
Poza kościołem spotykano się również w maju przy kapliczkach, aby wyśpiewać Litanię Loretańską oraz maryjne pieśni. Obydwie panie przyznają, że chociaż takie nabożeństwa majowe odbywają się jeszcze przy kapliczce w Przedmieściu Dubieckim, same wolą chodzić do kościoła. I chociaż nie wszystkie pieśni znane sobie mogą tam usłyszeć, to żyją one trwale w ich pamięci.
Rozmówcy znają także wiele kolęd ludowych i pastorałek, śpiewanych podczas chodzenia z kolędą oraz rodzinnego kolędowania przy stole wigilijnym. Wspominają oni, że „w Wigilię starsi chodzili za połaźników z życzeniami, wracali nieraz pijani, bo ich gościli”. Podejmowanie zwyczaju kolędowania w gronie rodziny tłumaczą brakiem telewizora w domu, podkreślając, że elektryfikacja całej wsi miała miejsce dopiero na początku lat siedemdziesiątych.
W większości religijny repertuar zaprezentowany przez państwa Tompalskich i panią Marię Pinkowicz wiąże się czy to z uczestnictwem w życiu Kościoła rzymskokatolickiego, czy z podejmowanymi formami pobożności i zwyczajami pozakościelnymi. Pani Danuta, jako osoba czynnie posługująca w Kościele, zna zarówno warianty pieśni kościelnych, tradycyjnych, jak również repertuar nowszy, poznany w chórze lub przekazany przez córki.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Kolberg 2014 -Promesa”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca.
Zdjęcie nr 1 Danuta Tompalska, Franciszek Tompalski, Maria Pinkowicz „Przylecieli tak śliczni anieli” – transkrypcja zapisu terenowego