Dachówki z kościoła pw. św. Barbary OO. Bernardynów w Przeworsku
Na wystawie „Odchodzące ślady zatrzymać w pamięci” – pośród wielu pięknych eksponatów – znajdują się dwa mało „rzucające się w oczy” przedmioty. Wyglądają niepozornie ale mają ciekawą przeszłość. Są to dachówki z kościoła pw. św. Barbary OO. Bernardynów w Przeworsku.
Wykonane zostały w 1612 r. przez Michała Laika na pokrycie dachu kościoła. Jedna z nich wykonana została z gliny, wypalana i pokryta białą, cynową polewą, z ornamentem namalowanym tlenkiem kobaltu. Druga, również z gliny, wypalana, pokryta została polewą z ornamentem w postaci szerokiego pasa w kolorze żółto-brązowym i dwóch wąskich – w kolorze zielonym.
Świątynia, z której pochodzą, ma bardzo interesującą historię i miała ona ogromne znaczenie w dawnych czasach dla całej okolicy. Rafał Tarnowski z Jarosławia, marszałek wielki koronny, przystąpił w 1461 roku do budowy w Przeworsku murowanego kościoła dla OO. Bernardynów. Następnie zbudował zakrystię, dormitarz, refektarz i kuchnię. Kościół był średniej wielkości, w stylu późnego gotyku, z wieżą. Nadano mu wezwanie Św. Barbary, patronki żony fundatora. W tym samym stylu wzniesiono i klasztor. Fundację przyjął osobiście i uroczyście obsadził braćmi w 1465 roku Marek z Bolonii, wikariusz generalny zakonu, Fundusze na budowę bernardyni czerpali z różnych ofiar i jałmużn. Kronika wspomina o wielkiej sympatii miejscowej ludności dla konwentu zaraz od początku fundacji. Dzięki korzystnemu położeniu na drodze do Lwowa klasztor w Przeworsku stał się ważnym punktem dla prowincji. W 1489 roku urządzono tu kapitułę. Mieszkali tu także zasłużeni zakonnicy, jak Piotr Kandyd, towarzysz Św. Jana Kapistrana.
Wielki najazd Turków i Tatarów w 1498 roku – jak i następne napady tatarskie – był powodem, że w 1506 roku rozpoczęto wznoszenie murów obronnych klasztoru dla zapewnienia bezpieczeństwa zakonnikom i okolicznej ludności. Funduszów dostarczyło miasto i pobliska szlachta. W ten sposób klasztor przeworski stał się ważną fortecą dla tych okolic.
Podziemia kościoła i przyległy cmentarz były częstymi miejscami grzebania szczególniejszych dobrodziejów. Dzięki częstym remontom kościół i klasztor były w dobrym stanie i wizytatorowie udzielali pochwał przełożonym i całej familii klasztornej. W 1577 roku w klasztorze gościł król Stefan Batory. W latach 1619-1621 odnowiono i uzupełniono mur oraz baszty (z powodu wznowienia niebezpieczeństwa tureckiego i tatarskiego po klęsce pod Cecorą). Wymurowano również szczyt nad wielkim ołtarzem, pokryto dach kościoła i klasztoru dachówką karpiówką, która na długi czas zabezpieczyła te obiekty przed zaciekami.
Te właśnie dachówki trafiły w 1956 r. do zbiorów Muzeum jako dar O. Łukasza Soleckiego, przełożonego klasztoru.
Wystawę „Odchodzące ślady zatrzymać w pamięci” będzie można zwiedzać do końca maja. Zapraszamy gdy tylko będzie to możliwe (tzn. po 4.05. br.)