Henryk Chruściel (region przeworski)
Henryk Chruściel urodził się w 1957 roku. Mieszka w Gniewczynie Łańcuckiej. Obecnie pełni funkcję dyrektora Gok-u, instruktora, muzyka. Pochodzi z muzykalnej rodziny. Jego dziadek- Ludwik Chruściel grał w kapeli, był cymbalistą i basistą. Grał również na bębnie po weselach i z Turkami. Ojciec pana Henryka, Józef, pobierał już naukę w szkole muzycznej, był skrzypkiem, grał w filharmonii przeszło 26 lat, a brat ojca- Bronisław prowadził chór, orkiestrę dętą w Jagielle, grał na cymbałach, skrzypcach, na trąbce i akordeonie.
Pan Chruściel skończył szkołę muzyczną I stopnia w Przeworsku w klasie skrzypiec i II stopnia w Rzeszowie.
„(...)chodziłem do szkoły muzycznej w Przeworsku i później do średniej szkoły muzycznej do Rzeszowa. W Przeworsku pod okiem pana Janusza Zbigniewa Jaworzego, a w Rzeszowie pod okiem pana Stanisława Szabata, słynnego w tej chwili jurora i wspaniałego klarnecisty, który kiedyś prowadził „Bandoske” i teraz prowadzi zespół w Lubeni. (...)”
W roku 1976 podjął pracę w Gminnym Ośrodku Kultury w Tryńczy, gdzie pracował 3 lata. Wówczas założył tam nieistniejącą już kapelę oraz zespół śpiewaczy Ziemia Tryniecka.
„Skończyłem szkołę 1 stopnia, później poszedłem do szkoły muzycznej II stopnia i automatycznie już byłem po szkole średniej w roku 1976 podjąłem prace w Gminnym Ośrodku Kultury w Tryńczy. Tam pod kierunkiem pana Stanisława Krzeczowskiego podjąłem zamiłowanie do muzyki i utworzyłem jeszcze w Tryńczy kapelę ludową, w której to kapeli grali wszyscy w tej chwili już nie żyjący: pan Pyra Jan, Wojtyna Antoni, Wojtyna Jan, Ryszard Jakubiec, Józef z Wólki Pełkińskiej, pomału już nie pamiętam dokładnie. I wtedy było za dużo klarnecistów, pan Pyra mnie nauczył na kontrabasie. Grałem z nimi na kontrabasie. O! Pan kowalik – Józef Kowal z Wólki Pełkińskiej, przypomniało mi się. I później pracowałem przez 3 lata w Ośrodku Kultury w Tryńczy, a tam prowadziłem tę kapelę. Przy tej kapeli został założony zespół śpiewaczy „Ziemia Tryniecka” występowaliśmy na terenie tutaj województwa rzeszowskiego, między innymi w Sędziszowie, Kolbuszowej, w Rzeszowie i okolicznych miejscowościach.”
Od 1979 roku pan Henryk pracował w Urzędzie Gminy w Tryńczy. W 1986 roku został dyrektorem GOK-u w Tryńczy i jest nim do dziś. W 1993 roku założył kapelę w Gniewczynie Łańcuckiej, której jest kierownikiem. Wywodzi się ona z wcześniejszej kapeli z Tryńczy.
„W Tryńczy, kiedy zrezygnowałem, bo podjąłem prace urzędnika gminy to automatycznie kapela się w Tryńczy rozpadła, bo z biegiem czasu muzycy zaczęli wymierać. I dopiero odtworzyliśmy ją na nowo w 1993 roku tutaj przy Gniewczynie Łańcuckiej.”
„(...) najdłużej z grających to jest pan Rosół, pan Wojtyna Władysław na cymbałach, Ja i Zofia [Sokół] od początku śpiewa, czyli nasza czwórka. W tej chwili Pan Rosół liczy 86 lat, i już stan zdrowia nie pozwala dalej grać. Ale jest dwóch skrzypków: Staszek Porębny i pan Bosak. Wspaniały prymista Józef Bosak i Staszek Porębny, sekundzista, Staszek Kostka na klarnecie, ja na klarnecie, pan Wojtyna na cymbałach i Tadeusz Kmiecik na kontrabasie.(...)”
„Repertuar jest zróżnicowany, bo to są melodie i z okolic Tryńczy, Ubieszyna, Gorzyc, tutaj z rodzimej wioski, a także trochę zaczerpniętego repertuaru, bo trzech muzyków jest z Bud Łańcuckich, to właśnie z tego regionu Budzkiego.(...)”
Pan Chruściel prowadzi również zespół Dolanie:
„(...)wszyscy członkowie kapeli którzy grają, a są to niektóre starsze osoby, które są tam jeszcze pamiętają ze starych melodii, że udaje nam się to po prostu razem zagrać i gramy. Staramy się zachować autentyczny skład z tego regionu, czyli: dwoje skrzypiec, dwa klarnety, cymbały i kontrabas.(...)”
„(...)Jeżeli chodzi o ubiór to jesteśmy tutaj w regionie przeworskim, mamy czarne stroje czyli katana i spodnie i białe długie koszule i czarne kapelusze z czerwonym otokiem jako symbol tego regionu przeworskiego. Już 21 lat kapela działa, którą prowadzimy wspólnie z panią Zofią i mamy na swoim koncie już 3 płyty kompaktowe nagrane w radiu Rzeszów. Jesteśmy zarejestrowani przez pana Dynię, nagrania były dwa razy w Markowej. Na 21 lat działalności, 14 lat w Kazimierzu na festiwalu. Między innymi na festiwalach międzynarodowych czyli: Perzice, Radom- muzyka różnych regionów, czy Festiwal Międzynarodowy w Toruniu. Byliśmy i na Słowacji w Jabłonovie, byliśmy w Jasenovie na Słowacji nie daleko Hrebennego, byliśmy na Ukrainie w Selczyskach, jeździmy wszędzie gdzie tylko się uda.(...)”
Pan Chruściel współtworzy także instrumentalno- wokalny zespół H&Z, (gdzie gra na keyboardzie), wraz z wokalistką- Zofią Sokół. Z panią Sokół od 7 lat prowadzi również zespół śpiewaczy Zośki.
Pan Henryk grał także w „Big Bandzie” w Kuryłówce na barytonie.
„Mój wyuczony instrument to jest klarnet, bo na klarnecie to najdłużej gram. Ale później sam się nauczyłem grać na saksofonach, czyli cała rodzina, bo teraz na weselach się gra na saksofonie, na tenorze. Też teraz gram na saksofonie altowym, wcześniej grałem na sopranie, w „Big Bandzie” w Kuryłówce na barytonie, także cała rodzina saksofonów. saksofony nie są mi obce. A od bodajże 10 ponad już lat gram na keyboardzie, gdyż z panią Zofią mam zespół instrumentalno wokalny, gdzie ja akompaniuję i śpiewam. Pani Zofia też śpiewa to we dwójkę gramy. To jest różnego rodzaju muzyka. W większości muzyka sakralna, bierzemy udział w przeglądach piosenki religijnej, w koncertach kolęd. Teraz od 7 lat już prowadzimy razem Zespół Śpiewaczy „Zośki”, i właśnie ja akompaniuję zespołowi, ona dba, troszczy się o tę stronę wokalną, o repertuar.”
Pan Chruściel potrafi grać na kontrabasie, skrzypcach, fortepianie, saksofonie oraz akordeonie. Od połowy lat 70-tych występował na weselach, zabawach- wówczas grał zwykle na saksofonie. Także od lat 70-tych gra w orkiestrze kościelnej podczas świąt Wielkiej Nocy, przy straży Grobowej.
„(...)jeżeli chodzi o dożynki to szczególnie jest taki repertuar wyjątkowy. To się przygotowujemy czy z zespołem „Dolanie” typowy taki repertuar dożynkowy, te pieśni „Przynosimy plon”, czy ‘Szumią pola szumią lasy” „Na środku pola”. To są typowe takie obrzędowe zwykle pieśni, którymi zespól rozpoczyna. Później się urozmaica troszkę repertuar bardziej już takimi utworami ludowymi, piosenkami.(...)”
„(...)Na Wielkanoc, jeżeli chodzi o ten region nasz przeworski czy grodziski to były tu bogate tradycje straży grobowych. Od 75 roku już grałem przy tych orkiestrach kościelnych (…)Teraz już od bodajże 10 lat mamy stały skład w Gniewczynie Łańcuckiej, że jest taka orkiestra przeważnie 16-osobowa i gramy tutaj.(...)”
Materiał zebrała: Maria Kula
Opracowała: Barbara Olbrycht
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Kolberg 2014 -Promesa”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca.
Mateirał MP3:
Załącznik | Wielkość |
---|---|
![]() | 1.88 MB |