DOŻYNKI - święto we wsi i we dworze
Dzień 15-sty sierpnia, popularnie zwany Matką Boską Zielną, obchodzony był w kościele katolickim juz około VII wieku. W Polsce, a w okresie międzywojennym obchodzony był również jako święto narodowe upamiętniające rocznicę Cudu nad Wisłą z 1920 roku. Było to także święto kawalerii. Odprawiano msze święte polowe i organizowano zawody konne. Z tym dniem związany był także zwyczaj święcenia w kościele bukietów z ziół , traw , warzyw, kłosów symbolizujących plony ziemi, będące zarazem darem dla Matki bożej w podzięce za ich obfitość.
Po zakończeniu żniw, w drugiej połowie sierpnia i początkiem września, a czasem juz w dniu 15- sierpnia organizowano dożynki będące uroczystością i okazją do zabawy w której uczestniczyli wszyscy mieszkańcy wsi. Zwyczaj ten pojawił się w XVI wieku i najprawdopodobniej wywodzi się z kręgu obyczajowości dworu szlacheckiego. Pierwotnie dożynki urządzali właściciele majątków ziemskich, jednak znany jest także zwyczaj organizowania dożynek organizowanych przez zamożniejszych gospodarzy chłopskich i szlachtę zagrodową, choć te różniły sie nie co od typowych dożynek dworskich i wiązały sie z tzw. tłoką, tj. wzajemną pracą sąsiedzką na polu jednego z gospodarzy.
Dożynki kończyły żniwa i dlatego ich symbolem stawały sie ostatnie kłosy ścięte z pola i zaniesione uroczyście do dworu. Kłosom tym nadawano postać wieńców lub bukietów. W polskiej tradycji (głównie ziemiańskiej i włościańskiej), istniał zwyczaj pozostawiania na polu kępki niezżętego zboża, które następnie związywano i przystrajano wstążkami (tzw. przepiórka lub kokoszka). Przebieg uroczystości dożynkowych był w zasadzie niezmienny od czasów I Rzeczypospolitej, choć obchodzone na terenie całego kraju miały wiele odmian regionalnych. Można jednak bez trudu w ich przebiegu wyróżnić trzy podstawowe etapy: 1). obrzędowe ścięcie ostatnich kłosów, 2).wicie wieńca żniwnego, zwanego plonem i pochód z wieńcem do dworu lub chaty, 3). uczta i zabawa zwana okrężnym. Preferowanym dniem dla dożynek była sobota, ale ten ustalano indywidualnie dla każdego regionu, czy majątku. U hr. Reyów w Psarach (koło Lwowa), dożynki odbywały sie po południu, tutaj ludzie szli juz po nocy z pochodniami. Za najbardziej charakterystyczne elementy uroczystości dożynkowej należy uznać przynoszenie dziedzicom w barwnym pochodzie wieńców mających różne formy oraz wykonywanie przyśpiewek okolicznościowych. Tę cześć dożynek nazywano wieńcowym. Najczęściej wieńce wykonane były z kłosów zbóż dodatkowo przetykane kwiatami polnymi lub ogrodowymi, inne wykonane z orzechów laskowych przeplecionych słomą, ziół, kwiatów, warzyw i owoców, także przybrane wstążkami. Również ich kształt był różny w zależności od regionu kraju. Jak wskazują ziemiańskie wspomnienia, na ogół nawiązywał do regaliów królewskich, a zwłaszcza korony, mitry itp., zazwyczaj niesionej na głowie, a czasem leżącej na głębokim talerzu. Najbardziej popularna była korona węgierska spleciona z czterech związanych na górze słomianych pałąków. Korony te, w zależności od regionu przybierały różnorodne kształty. Wieniec żniwny wiły żniwiarki , a zwłaszcza przodownice i co najważniejsze wkładały do niego ostatnie kłosy ścięte z pola. Zwyczaj ten znany był w całej Polsce. Zanim orszak dotarł do dworu, często najpierw udawał się do kościoła, aby poświecić wieniec. Istniał dawny obyczaj, który mówił, ze wieniec dożynkowy może nieść wyłącznie dziewica, a zarazem przodownica podczas żniw. Przebieg uroczystości dożynkowych w majątkach miał następujący przebieg: Najpierw pochód szedł do dworu w celu wręczenia wieńca właścicielom. Przed głównym wejściem do siedziby, najczęściej pod gankiem zbierali się właściciele wraz z dziećmi i pozostałymi domownikami. Do tego miejsca zbliżał sie uformowany na drodze rozśpiewany korowód mieszkańców wsi odziany w odświętne stroje ludowe. Niektórzy uczestnicy korowodu podjeżdżali konno lub wozami. Okrążano gazon i docierano przed dwór. Na czele korowodu zazwyczaj podążała przodownica lub przodownica w parze z przodownikiem, którzy nieśli wieńce, a czasem także chleb upieczony ze świeżej mąki, orzechy, jabłka. Za nimi szli żeńcy niosący narzędzia rolnicze: kosy, sierpy, grabie oraz kwiaty. Kosy przybrane były kwiatami, a ich trzony owinięte kolorowymi taśmami. Jeśli dziedzic był włascicielem większej ilości majątków położonych obok siebie, wówczas obok siebie szli kolejno żniwiarze je reprezentujący, niosąc wieńce. W tym czasie, stojąc obok lub idąc na przedzie pochodu przygrywała kapela ludowa. Całość przedstawienia tworzyła niezwykle barwny widok. Jeżeli pochód formował się wieczorem, niesiono ze sobą pochodnie, jak np. we wspomnianym wyżej majątku Reyów lub niesiono lampiony na tacach. Korowód co chwile przystawał i wykonywano przyśpiewki. Śpiewy rozpoczynano od popularnej w całym kraju pieśni „Plon niesiemy plon”. Jej treść w zależności od regionu kraju odbiegała od siebie jednak jej podstawowy trzon pozostawał niezmienny. Następnie pieśni dożynkowe przeplatano przyśpiewkami dedykowanymi poszczególnym domownikom (panu, pani, dzieciom, guwernantom, kucharzom, służącym itp.). Przykładem tego może posłużyć przyśpiewki zachowane dzięki modnym w owych czasach pamiętnikom i dziennikom np. „A tam za dworem ciągnie burza, nasza jaśnie pani kiejby róża. Plon niesiewa plon...” lub A po pokoju toczy sie jabłuszko, a pod naszym państwem zerwało się lóżko. Plon niesiewa plon...” Imienne przyśpiewki były tylko dodatkiem i oprawą do najważniejszego zwyczaju- wręczenia wieńców, które były przeznaczone dla konkretnych osób. Sposób ich wręczania również przybierał różnorodne formy. W niektórych przypadkach po odśpiewaniu pieśni przed dworem, pan wykupywał je z rak przedstawicieli korowodu. Niekiedy kobiety wiejskie przybrane w wieńce z chwastów, otaczały powrósłami nogi dziedzica i kładły mu na głowę wieńce z chwastów, od czego tez musiał sie wykupić. Zazwyczaj jednak przodownice wręczały państwu wieńce, kłaniając sie przy tym, a czasem, jeśli były w formie małych koron, własnoręcznie wkładały na głowę państwa dziedziców, składając przy tym powinszowania. W okresie dawniejszym, powinszowania dla właścicieli wygłaszał sołtys wsi.
Wieńce i wianuszki dożynkowe ziemianie zawieszali w różnych pomieszczeniach dworu: sieniach, kancelariach, jadalniach, zaś te najpiękniejsze wieszano w holu dworu. Wieńce z lat ubiegły, które uległy juz zniszczeniu dawano kurom. Istniał tez zwyczaj, że wieńce z ostatnich dożynek wiosną ścierano na proch i dodawano do ziarna przeznaczonego na siew, co miało przynieść dobre plony.
Kolejnym punktem dożynek był poczęstunek w którym uczestniczyli wszyscy mieszkańcy i pracownicy majątku. Poczęstunek najczęściej odbywał sie przy stołach zbitych z desek ustawionych na wolnym powietrzu lub w którymś z budynków gospodarczych. Składały sie nań głownie przysmaki kuchni wiejskiej (ziemniaki, kiełbasa, chleb, ogórki kwaszone , sery białe i żółte oraz piwo wódka, kwas chlebowy i lemoniada. Dla dzieci zawsze były słodycze. Dożynki nie mogły sie obyć bez tańców. Tę część dożynek, zgodnie ze stara tradycja zwano okrężnym lub wyżynkiem, które odbywały sie po skończonym poczęstunku lub w jego trakcie. Przy dźwiękach kapeli ludowej tańczono kujawiaka, krakowiaka, oberka, polkę, chodzonego, czasem walczyka, tango i fokstrota, rzadziej zaś mazura. Na terenie kresów południowo-wschodnich popularna była kołomyjka i kozak. W niektórych majątkach zabawie towarzyszyły dodatkowe atrakcje. Tuż po posiłku, jeszcze przed tańcami odbywało sie na specjalnie przygotowanej scenie przedstawienie teatralne, gdzie aktorami byli pracownicy folwarków oraz członkowie rodzin ziemiańskich. Dla ziemianina dożynki, to była bezsenna noc i takie zmęczenie, ze nazajutrz ledwo można było poruszać nogami i rankiem niejeden dziedzic z ulgą stwierdzał, że muzyka ustała, a ludzie sie rozeszli...
Ten kolorowy i sielankowy obraz wsi pachnącej zbożem przerwała wojna. Zniknęły z pejzażu wsi dwory i tradycja od pokoleń z nimi związana... Organizację obchodów dożynkowych przejęły władze gminne, a w raz z tym zanikowi uległa bogata tradycja z tym świętem związana.
więcej:
Tomasz Adam Pruszak - Ziemiańskie święta i zabawy, PWN
Andrzej Karczmarzewski - Ludowe obrzędy doroczne, Muzeum Okręgowe w Rzeszowie, Wydawnictwo LIBRA