Adwent
W tradycji ludowej adwent symbolizował ideę zamierającej przyrody, która w uśpieniu winna pozostać aż do wiosny. Chłopi właściwie od 11 listopada, czyli od dnia św. Marcina zaprzestawali wszelkich prac polowych. Był to czas odpoczynku zarówno dla ziemi, jak i gospodarzy po ciężkiej uprawie roli. Potwierdza to przysłowie: „Kto ziemię w adwent pruje, ta mu trzy lata choruje”[1].
Na św. Marcina (http://www.muzeumetnograficzne.rzeszow.pl/node/298) regulowano również wszelkie należności finansowe. W tym dniu dokonywano zapłat za dzierżawy i czynsze oraz składano daniny.
W Kościele adwent rozpoczyna się w pierwszą niedzielę po dniu św. Andrzeja (30 listopada) i jest czterotygodniowym okresem oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia[2]. Warto wspomnieć, że w okresie średniowiecza rozpoczynał się on 12 lub 13 listopada czyli po św. Marcinie, możliwe więc że zwyczajowe zaprzestanie prac rolnych w tym dniu w tradycji ludowej ma związek z tą datą.
Przekazy etnograficzne wspominają o tym, iż na dawnych wsiach przed rozpoczęciem adwentu odbywały się huczne zabawy, mające wiele wspólnego z tymi organizowanymi z okazji zakończenia karnawału (stąd obchodzone do dziś „ostatki”). Jednak przez cały okres adwentowy mieszkańcy wsi zachowywali post, który przypadał na środy, piątki i soboty. Starano się wtedy unikać wszelkich używek takich jak alkohol i tytoń, nie noszono kolorowych ubrań i ozdób. W tym okresie zakazane były również śluby, wesela i inne zabawy. Początek adwentu ogłaszał przeważnie dźwięk ligawek (trombit)- długich drewnianych trąb, wszystkie inne instrumenty natomiast musiały zamilknąć na ten czas[3].
Na wsi obecne było przekonanie, iż przełom jesieni i zimy, jest czasem szczególnym, w którym istoty nadprzyrodzone i dusze zmarłych pojawiają się wśród żywych. Ludzie starali się wykorzystać ten wyjątkowy czas do własnych celów, a adwent był nasycony dniami charakteryzującymi się szczególną obrzędowością. W dni św. Katarzyny i św. Andrzeja (http://www.muzeumetnograficzne.rzeszow.pl/node/404) uprawiano wróżby matrymonialne, gdyż wierzono że dusze zmarłych mogą dopomóc żyjącym w poznaniu przyszłości. 6 grudnia obchodzony był dzień św. Mikołaja (http://www.muzeumetnograficzne.rzeszow.pl/node/322), kiedy to zjednywano sobie przychylność wilków[4], gdyż Mikołaj opiekował sie bydłem. Apogeum aktywności złych mocy, a w szczególności czarownic miało natomiast miejsce w dzień św. Łucji (13 grudnia- http://www.muzeumetnograficzne.rzeszow.pl/node/160).
Z powodu pory roku (i zakazu uprawy roli) chłopi zajmowali się innym rodzajem zajęć gospodarczych. Długie zimowe wieczory sprzyjały spotkaniom kobiet i wspólnej pracy. Najczęściej w tym czasie darto pierze, przędzono nici z lnu i wełny lub przebierano groch i kiszono kapustę. Wspólna praca sprzyjała rozmowom, które często dotyczyły świata nadprzyrodzonego, ale również zalotom i kojarzeniu par[5].
Charakterystycznym zwyczajem praktykowanym w okresie adwentu były roraty, zwane również jutrzniami... cdn.
Monika Zydroń
Bibliografia:
Karczmarzewski Andrzej, Ludowe obrzędy doroczne w Polsce południowo- wschodniej, Rzeszów 2011
Ogrodowska Barbara, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2009
Szymanderska Hanna, Polskie tradycje świąteczne, Warszawa 2003
Obrazy pochodzą ze zbiorów Muzeum Etnograficznego im. F. Kotuli w Rzeszowie
[1] Przekonanie o tym, że ziemia powinna odpoczywać znacząco wpłynęło na technikę uprawy ziemi. Na polskich wsiach dość długo utrzymywała się mało wydajna tzw. „trójpolówka”, czyli technika uprawy roli, która polegała na podziale pola na trzy części, z czego jedna część musiała ugorować (odpoczywać).
[2] Po raz pierwszy wspominany jest w ustawach soboru w Saragossie z 388 roku.
[3] „Św. Katarzyna skrzypki pogubiła. św. Andrzej znalazł, zamknął skrzypki zaraz”
[4] Były to istoty symbolizujące świat zmarłych
[5] na wschodzie czas ten nazywano czasem „swabiednym”