Roraty
W Polsce powszechnym zwyczajem adwentowym był udział w codziennych mszach świętych- RORATACH, nazywanych również jutrzniami. Nazwa nabożeństwa pochodzi od rozpoczynających je słów: rorate coeli desuper, a odprawiane były one na cześć Najświętszej Marii Panny. Zwyczaj ten należy do najstarszych i najpiękniejszych tradycji adwentowych w Polsce. W naszym kraju odprawiane były już od XIII wieku. Najpierw w Poznaniu gdzie wprowadzone zostały przez księcia Przemysława Pobożnego, a potem także w Krakowie, zapoczątkowane przez Bolesława Wstydliwego.
W przeszłości podczas mszy roratnych na ołtarzu zapalano siedem woskowych świec, które symbolizować miały króla i sześć polskich stanów społecznych (reprezentowanych przez: hierarchę Kościoła- biskupa, przedstawiciela senatu, ziemianina, wojskowego, mieszczanina i kmiecia). Przedstawiciele wszystkich stanów kolejno podchodzili do ołtarza i zapalali świece, równocześnie składając ofiarę pieniężną na ołtarzu i wypowiadając formułę: gotów jestem na sąd Boży[1]. Do dziś w czasie nabożeństw roratnych pali się na ołtarzu wielka woskowa świeca- roratnica (symbolizująca Matkę Boską).
Pora rozpoczęcia mszy (przed świtem) miała symboliczne znaczenie. W ten sposób ludzie okazywali „czujność w oczekiwaniu na przyjście Zbawiciela i gotowość na Sąd Ostateczny”. We wsiach w których nie było kościoła ludzie na nabożeństwa wybierali się jeszcze w nocy. Drogę oświetlali sobie albo lampami naftowymi, albo latarniami, w który umieszczona była świeca. Podczas tej wędrówki dziewczęta wykonywały wróżby matrymonialne. Pytały napotkanych po drodze mężczyzn o imię, to samo miał nosić ich przyszły mąż.
Monika Zydroń
Bibliografia:
Karczmarzewski Andrzej, Ludowe obrzędy doroczne w Polsce południowo- wschodniej, Rzeszów 2011
Ogrodowska Barbara, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2009
Szymanderska Hanna, Polskie tradycje świąteczne, Warszawa 2003
[1] Opis nabożeństwa w książce „Ozdoba kościoła katolickiego” z 1739 roku: „...osobliwie i w całej Polsce prawie tylko, używają tej ceremonii, którą zaczął w Poznaniu Przemysław Pobożny, a przyjął w Krakowie Bolesław Wstydliwy (...), uważając że trzeba się wiarą świecącą dobrymi uczynkami na sąd Boski stawić wraz z siedmioma stanami”.