Gody
Nazwa Gody związana była jeszcze z czasami przedchrześcijańskimi i pochodziła od słowa g o d oznaczającego wesołość, uciechę, ale także ucztę i biesiadę. Słowiańska ludność okres przesilenia zimowego, czyli czas przypadający na okres Bożego Narodzenia, określała mianem godów. Nazwa ta musiała być mocno zakorzeniona w kulturze mieszkańców ziem polskich, gdyż jeszcze do XV w. była powszechnie używana wymiennie z nazwą Boże Narodzenie na określenie właśnie tych świąt. Z czasem jednak godami zaczęto nazywać jedynie formy zabaw i biesiad w tym okresie. Ów okres biesiadowania i frywolnych zabaw to dwanaście dni pomiędzy pierwszym (25 XII), lub według innych drugim (26 XII), Dniem Świąt Bożego Narodzenia, a świętem Trzech Króli (6 I).
Gody to czas, którzy w przeszłości w kulturze ludowej, obfitował w różnego rodzaju wróżby, zwyczaje i obrzędy. Tak dla przykładu, ludzie obserwując zjawiska z środowiska naturalnego przez kolejne dwanaście dni godów, próbowali prognozować pogodę na kolejne miesiące nadchodzącego roku. Był to także czas, w którym powstrzymywano się od różnych form pracy w tym między innymi od szycia, rąbania drewna czy prania. Okres ten był poświęcany głównie na wzajemne rodzinno-sąsiedzkie odwiedziny i biesiady wypełnione wspólnym kolędowaniem.
Okres godów za sprawą tradycji chrześcijańskiej wypełnia kilka świąt kalendarza liturgicznego. Ich początek daję wspomniane Boże Narodzenie, a potem kolejno przypadają dzień św. Szczepana, św. Sylwestra, Nowego Roku i Trzech Króli.
Gody były zwyczajowo kojarzone także z chodzeniem po kolędzie. W polskiej tradycji wyróżniono kilka rodzajów kolędowania odróżniających się od siebie pewnymi elementami, między innymi kostiumami, wyposażeniem kolędników i charakterem ich przedstawień. Typologicznie wyróżnia się między innymi kolędowanie z szopką, z gwiazdą, czy ze zwierzętami: kozą, niedźwiedziem, konikiem, czy maszkarą turonia. W ramach kolędowania prócz śpiewania kolęd przedstawiano także jasełka, żywot Heroda czy inne scenki o świeckim charakterze.
W dzień św. Szczepana w naszych rejonach chodzili podłaźnicy składający mieszkańcom wiosek, a zwłaszcza gospodarzom mającym córki na wydaniu, życzenia pomyślności i dostatku. Ich nazwa pochodzi od gałązki drzewka iglastego – podłaźniczki, z którą wędrowali. Na ziemi rzeszowskiej i nowosądeckiej odnotowano także zwyczaj chodzenia drabów noworocznych, czyli grupy płatającej gospodarzom różnego rodzaju figle i psoty w sylwestrową noc i Nowy Rok. To właśnie za ich sprawą niejeden gospodarz zmuszony był w tym czasie czyścić szyby ze smoły czy odtykać zatkany komin.
Źródła:
– Aldona Plucińska, Polskie świętowanie. Adwent, gody, zapusty, Łódź, 2009.