Z łąki na zapaskę…
Przeglądając elementy stroju ludowego znajdującego się w muzealnych zbiorach można zastanawiać się, skąd wiejskie hafciarki brały pomysły podczas ich ozdabiania. Najstarsze hafty miały nie tylko za zadanie zdobić, ale i chronić strój przed zniszczeniem, wzory ułożone wzdłuż brzegów i szwów, często były geometryczne. Z czasem pojawiły się motywy z wzorzystych tkanin strojów szlacheckich i mieszczańskich oraz szat liturgicznych widzianych w kościołach. Tak podpatrzone wzory łączone były z elementami otaczającej przyrody widzianej na co dzień. Pod koniec XIX w. w swojej pracy hafciarki zaczęły używać gotowych wzorników, które otrzymywały w sklepach podczas zakupu nici. Wtedy w haftach ludowych pojawiły się motywy znane w całej Europie, a nawet na innych kontynentach (np. motyw zdobniczy zwany „bota”, znany też pod nazwą „Paisley”).
Zdobienia różniły się, zależnie od miejscowości, w której były wykonane. Dziś muzealnicy potrafią rozpoznać, czy dany element stroju ozdobiła haftem Rzeszowianka (1 kolumna zdjęć), Lasowiaczka (2), czy Pogórzanka (3).
Zapraszamy na wystawę stałą „Na co dzień i od święta”, gdzie można zobaczyć wiele ciekawych motywów zdobniczych z naszego regionu!