Szkoła koronkarska w Kańczudze
Na prezentowanej w Muzeum Etnograficznym wystawie „Na co dzień i od święta” (przygotowanej w 35. rocznicę śmierci Franciszka Kotuli, patrona Muzeum, który zapoczątkował bogatą kolekcję strojów ludowych) zobaczyć można zarówno kompletny ubiór, jak też poszczególne elementy odzieży. Uzupełnieniem są archiwalne fotografie i rysunki ukazujące m.in. detale zdobień – hafty, koronki.
Wyroby takie powstawały m.in. w niedalekiej Kańczudze, w tamtejszej szkole koronkarskiej, która powstała na początku lat 80. XIX w. i była – obok szkoły zakopiańskiej – jedną z pierwszych tego typu placówek na ziemiach polskich. Jej założycielką była baronowa Magdalena Czechowiczowa, która sprzedawszy ziemski majątek przybyła z mężem do Kańczugi w 1879 r., po stracie trojga dzieci i matki, i na ten cel udostępniła pomieszczenia w swoim domu. Czyniąc starania o koncesję na otwarcie szkoły, równocześnie uczyła się koronkarstwa. Dzięki poparciu m.in. Karola Scipio del Campo (prezesa Wydziału Powiatowego w Łańcucie) i Władysława Bzowskiego (Marszałka Powiatowego) szkoła ta powstała.
Tajniki koronkarskiego fachu poznawały już dziewczynki w wieku lat ośmiu. Uczennic przeciętnie było 40–50, początkowo same mieszkanki Kańczugi, później również z okolicznych miejscowości, m.in. z Żuklina, Siedleczki i in. W celu podniesienia kwalifikacji zawodowych Czechowiczowa wraz z 2 uczennicami pojechała w 1885 r. do Zakopanego. Również w 1886 r. Wydział Krajowy wysłał jedną z uczennic – Marcelinę Szczygłównę – do Wiedeńskiej Centrali szkoły, gdzie 6 miesięcy pobierała naukę i powróciła z dyplomem nauczycielki robót klockowych. Szkoła – finansowana przez Wydział Powiatowy w Łańcucie, a później Centralę Szkół Koronkarskich w Wiedniu – rozwijała się bardzo dobrze, miała znaczące osiągnięcia w kraju i za granicą. Nauki udzielały: Dorota Siwoszanka (wyrób koronek czeskich, weneckich, „Idria”, „Reticello”, „Cluny” oraz Marcelina Szczygłówna (wyrób gatunku „Duchesse”, „Grund-Spitzen” i „Reticello”).
Wytwarzane tutaj koronki wykorzystywane były do upiększania kołnierzy, mankietów, żabotów, falban, jako wąskie obszycia do brzegów ubiorów i bielizny, serwet, wachlarzy, parasolek, firan, pościeli i szat liturgicznych oraz volanty do sukien. Przez długie lata wyroby uczennic ozdabiały wystawy w kraju (np. Wystawa Krajowa w Krakowie – 1887 r.) i poza jego granicami, m.in. w 1900 roku placówka ta otrzymała złoty medal na Światowej Wystawie w Glasgow. Koronki z Kańczugi zamawiały dwory z całego kraju i dwór cesarski z Wiednia – m.in. arcyksiężniczka Maria Waleria Habsburg, najmłodsza córka Franciszka Józefa i cesarzowej Elżbiety otrzymała wachlarz zrobiony techniką „en applicetion de Bruxelles”, ofiarowany za pośrednictwem księżnej Heleny Sanguszkowej, opiekunki szkoły. Natomiast księżna Lubomirska z Przeworska podczas zwiedzania szkoły zabrała ze sobą 11-letnią Marcelinę Koperską – jedną z najzdolniejszych uczennic – aby ta u zakonnic w Przeworsku uczyła tamtejsze dziewczęta wyrabiania koronek klockowych.
Niestety, wysokie cło nałożone na eksport koronek oraz rozpowszechnienie się koronek wyrabianych fabrycznie spowodowały, że zbyt wyrobów był słaby, a w konsekwencji tego w 1935 r. Szkoła Koronkarska przestała istnieć.
Inga Kunysz
Literatura:
1. Sylwia Tulik, ALFABET KAŃCZUCKI według ks. JANA KUDŁY, Rzeszów 2017.