Wigilia w zapiskach Oskara Kolberga
Wśród wielu zwyczajów wigilijnych występujących na Podkarpaciu warto wspomnieć o tych, które widnieją w rękopisie Oskara Kolberga zatytułowanym „Tarnów-Rzeszów”, sporządzonym prawdopodobnie w latach 1861-1880.
Rano w wigilię Bożego Narodzenia domownicy po trzykroć łamali się opłatkiem, życząc sobie „Dosiego roku”. Zwyczaj ten wiąże się z podaniem, iż pewna Dosia (Dorota) szczęśliwie przeżywszy sto lat umarła w Wigilię.
Jak zanotował Oskar Kolberg „pamięć o tym, z kim się pierwszym łamało w Wigilię – skuteczna wielce przy spotkaniu się kiedy bądź z wilkiem, który traci wtedy władzę nad człowiekiem i przy tonięciu, kto w chwili tonięcia przypomni sobie o tym nie utonie.
We Wilią kto się gniewa, kłóci, ten się gniewać, kłócić będzie przez rok cały”[1]
Mieszkańcy podkarpackich wsi starali się wykonywać jedynie niezbędne czynności- przygotowywać posiłki i karmić zwierzęta.
Tego szczególnego dnia starano się wybaczać wszystkim wszelkie krzywdy i urazy oraz godzić się z nieprzyjaciółmi, ale również umawiać się i ugadywać ze służbą czeladną, dlatego też wigilię Bożego Narodzenia nazywano „Godami”.
Chłopi przez cały dzień pościli. Gdy zapadał zmrok i rozbłysła pierwsza gwiazda, zasiadano do postnej wieczerzy. Pilnowano aby biesiadników była parzysta liczba. Pierwszy zasiadał najstarszy gospodarz (na zaszczytnym miejscu), później po jego prawej stronie mężczyźni, a po lewej kobiety. Wieczerzę zaczynano od modlitwy odmawianej na kolanach, później śpiewano pieśń wieczorną. Następnie co bogatszy gospodarz częstował biesiadników piwem, później wódką. Potem spożywano potrawy przyrządzone z wszelkich gatunków warzyw i ziaren, które udało się zebrać w ciągu roku. Gospodyni częstowała każdego z uczestników wieczerzy kromką chleba, pilnując, aby nie rozpocząć więcej niż jeden bochenek. Resztę chleba zostawiano na kolędę dla bydła. Kolację wigilijną kończono gorzałką.
W trakcie i po wieczerzy dokonywano szeregu wróżb, zwłaszcza dotyczących urodzaju. Najważniejszym momentem tego szczególnego wieczoru była msza pasterska, na którą ludzie szli całą gromadą, śpiewając w drodze pieśni adwentowe.
Judyta Sos
[1] cyt. Oskar Kolberg, Dzieła wszystkie., t. 48. Tarnowskie-Rzeszowskie, Wrocław-Poznań 1967 r., s. 61
Materiały ikonograficzne:
1. Wigilia w chacie wiejskiej. „Kłosy”, 1878 r.
2. Izba z Pogórza Rzeszowskiego, z przystrojem wigilijnym, przełom XIX i XX w. (skan z publikacji: Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Barbara Ogrodowska, Warszawa 2009)
3. Oskar Kolberg, fot. W. Rzewuski, ze zbiorów Muzeum im. Oskara Kolberga w Przysusze